piątek, 10 lutego 2012

Zasilacz stabilizowany

Przedstawiony tutaj schemat jest to jeden z najprostszych zasilaczy stabilizowanych o regulowanym napięciu od 1,2V do 37V. Głównymi elementami układu są stailizator LM317 oraz tranzystor mocy (BD282 lub podobny). Oba te elementy muszą posiadać radiatory, przy czym tranzystor powinien być połączony z możliwie największym radiatorem. Do zasilania układu można uzyć transformatora o napięciu nie przekraczającym 35V. Minimalne napięcie jakie można uzyskać ze stabilizatora to 1,2V, maksymalne to 37V, przy czym nie zalecane jest podłączania napięcia ponad 35V, spowoduje to nadmierne nagrzewanie się stabilizatora i ewentualne spalenie go. Jeżeli wiesz, że nie będziesz używał napięć wyższych niż jakieś konkretnie określone, to nie zasilaj zasilacza transformatorem dającym napięcie dużo wyższe (tzn. jeżeli wiesz, że nie będziesz uzywał napięć ponad 12V, to nie stosuj transformatora np.24V tylko np.12V). Różnica napięć pomiędzy tym które dociera do stabilizatora z transformatora a tym które aktualnie używasz, odkłada się w postaci ciepła na tranzystorze. Odpowiednio złożony zasilacz potrafi dostarczać w miarę stabilne napięcia o natężeniu ponad 10A. W przypadku zastosowania mocnego transformatora (ponad 150W) dobrze jest użyć dwóch lub nawet trzech tranzystorów mocy, połączonych równolegle. Zasilacz będzie dostarczał napięcie o tym mniejszych spadkach im mniejszy będzie jego opór wewnętrzny. Aby zmiejszyć opór do minimum, trzeba zastosować odpowiednio grube przewody, polecam plecionke 0,75mm lub 1mm, grubsza jest niewygodna w uzyciu. Przewody te należy użyć nie tylko do łączenia elementów wewnątrz obudowy (mostek-kondensatory-tranzystor-wyjście). 
Odpowiednio grube powinny być również przewody doprowadzające prąd z zasilacza (do odbiornika prądu). Końce przewodów można połączyć z dużymi krokodylkami. Przewody nie powinny być dłuższe niż 2m ze względu na opór (dostrzegalny przy małych napięciach jako spadki napięcia po przyłączeniu odbiornika). Korzystnie na parametry zasilacza wpływa również zastosowanie możliwie największych kondensatorów na wyjściu z mostka. Przy mniejszych mocach (do 100W) 10000uF wystarczy, ale prawdziwi maniacy powinni się zainteresować większymi kondensatorami, tym bardziej, że ostanio pojawiły się kondensatory o ogromnych pojemnościach i dosyć umiarkowanej cenie i rozmiarze. Np. kondensator 15000uF/50v koszuje na warszawskim Wolumenie kilkanaście złotych, ma przy tym ok.4cm wysokości. 
Zasilacz tego typu jest niemal niezbędny w kazdym laboratorium czy warsztacie. Jego konstrukcja jest na tyle prosta, że każdy kto choć raz miał w ręku lutownicę, nie będzie miał kłopotów ze zbudowaniem go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz